Referat ds. sztuki sakralnej

Referat ds. sztuki sakralnej

Diecezjalny konserwator zabytków:

ks. dr historii sztuki Stanisław SZUPIEŃKO

telefon: 76-724-41-02

e-mail: sztuka@diecezja.legnica.pl

KALENDARIUM PRAC PRZY ZABYTKACH

Szczęść Boże Księże Dobry, zgłaszam się z przypomnieniami w trosce o świątynię, którą Ksiądz się opiekuje. 

Przypominanie o czekających zadaniach nie koniecznie jest rzeczą przyjemną, ale księżowskie głowy obciążone są tyloma obowiązkami, że sprawy konserwatorskie łatwo mogą umknąć uwadze, a potem z tego wynikają same kłopoty i wydatki.

Zgodnie więc z zasadą, że lepiej zapobiegać niż leczyć, będę każdego miesiąca krótko przypominała, jak uchronić świątynię, parafian i siebie od problemów.

Mamy styczeń. To trudny dla Księży czas, więc zadań konserwatorskich nie podejmujemy. W wolnych chwilach po kolędzie możemy jedynie przemyśleć i przygotować plan na cały rozpoczynający się rok po to, by potem móc go omówić i uzgodnić z Konserwatorem Diecezjalnym i Wojewódzkim.

 

Szczęść Boże Księże – już luty. W tym miesiącu proponuję, by przy dobrej pogodzie, po mrozach, najlepiej w krytycznym czasie odwilży i roztopów obejść kościół i gospodarskim okiem sprawdzić, czy woda nie przelewa się na ściany ze zbyt małych, lub zapchanych koszy rynnowych, czy nie stoi w kałużach pod ścianami itp. Jeśli jest taka potrzeba, to zarządzić sprawdzenie drożności rynien, poprawienie koryt i rowków odprowadzających wodę. 

Pod sam koniec lutego przy kościele i na cmentarzu można wyciąć suche gałęzie drzew, oznakowane w roku ubiegłym lub te, które rozrosły się bezpośrednio nad dach kościoła. 

Uwaga – drzewa to bezcenny skarb, broniący kościół przed zawilgoceniem, przegrzewaniem, przed naporem huraganowych wiatrów. Drzew nie należy niszczyć, okaleczać, zwłaszcza ogławiać. Przycinanie konarów jest wielkim błędem, ponieważ zaburza symetrię drzewa i osłabia system korzeniowy, przez co staje się ono bardziej podatne na wywrócenie. Drzewa są dłużej na Ziemi niż ludzie i wiedzą lepiej, jak się bronić przed wichurami. Nie róbmy im krzywdy, to nie będą się na nas przewracać!

 

Szczęść Boże Księże Proboszczu – w marcu Ksiądz zarządza – w słoneczny, suchy dzień trzepanie dywanów (z wyjątkiem cennych, zabytkowych, którymi powinien opiekować się konserwator). Zarządza także krótkie przewietrzenie szat liturgicznych i bielizny kościelnej. Przed Wielkanocą organizuje dokładniejsze odkurzanie i sprzątanie świątyni. 

Na co dzień sprzątamy kościół w piątek przed uroczystościami soboty i niedzieli i w poniedziałek. Sprzątanie w poniedziałek jest bardzo ważne, bo Matka Boża wyjątkowo nie lubi pozostawać przez cały tydzień w kościele zabłoconym i zakurzonym podczas niedzielnych mszy. 

Dokładniejsze sprzątanie przed Wielkanocą oznacza sięgnięcie także do miejsc trudno dostępnych – odkurzenie gzymsów, przestrzeni za ołtarzami, konfesjonałami, za organami itp. Szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na miejsca, gdzie instalacje elektryczne i zalegający kurz mogą stworzyć zagrożenie. Z wielką starannością trzeba też wyczyścić wszystko, co wiąże się z ogrzewaniem kościoła! Wymyć dokładnie grzejniki, podłogowe kanały grzewcze, kratki przykrywające instalacje nadmuchowe itp.

No i warto popatrzeć, czy nie przydałoby się jeszcze kilka wycieraczek – przed kościołem duża ażurowa, gumowa. W kruchtach miękkie i w miarę lekkie wycieraczki z podgumowanej wykładziny. Lekkie wycieraczki łatwo jest wytrzepać i skutecznie wyczyścić.

 

 

Szczęść Boże Księże Proboszczu – już kwiecień, więc czas poprosić specjalistów o skontrolowanie sprawności instalacji elektrycznej i odgromowej oraz o sprawdzenie gaśnic. Nawet jeśli w ubiegłym roku wszystko działało bez zarzutu, to w tym roku też trzeba sprawdzić! Ryzyko jest zbyt duże, a Ksiądz, który zostaje ze spalonym kościołem i wyrzutami sumienia – płaci cenę straszną.

Przy okazji warto też ustalić czy wszyscy ministranci, zwłaszcza ci najmłodsi, wiedzą, gdzie wyrzucać węgle z kadzielnicy i jak się z nią obchodzić.

W ostatnich dniach kwietnia, kiedy na drzewach są już liście, ale jeszcze małe, dobrze widać, które gałęzie są suche. Można je usunąć natychmiast, albo oznakować (lub sfotografować) do usunięcia wczesną wiosną przyszłego roku, aby potem nie ciąć jak popadnie! 

 

 

Szczęść Boże Księże – mamy już radosny, pachnący maj. To czas, by po zimie zaprosić dekarza dla sprawdzenia szczelności dachu, poprawienia zerwanych dachówek, blacharki, sprawdzenia opierzeń, rynien i rur spustowych. Jeśli nic nie wymaga naprawy, to tym lepiej, bo możemy spać spokojnie, nie martwiąc się, że wkrótce przyjdą świętojańskie deszcze, a my nieszczelność dachu zauważymy dopiero wtedy, gdy na polichromii sklepienia pojawi się wielka, mokra plama, albo gdy grzyb zaatakuje belki więźby dachowej. Usuwanie śladów zalania jest niestety kosztowne, wymiana więźby jeszcze bardziej, więc bądźmy czujni!

Dobrze też jest sprawdzić okna. Jeśli w kościele są oryginalne okna starego typu, to trzeba się z tego bardzo cieszyć, bo one sprzyjają prawidłowemu przewietrzaniu, przez co zapobiegają rozwojowi pleśni i owadów żerujących w drewnie! W oknach trzeba na bieżąco uzupełnić wykruszony kit, sprawdzić okapniki, sprawdzić drożność odpływów z rynienek zbierających wodę kondensacyjną! W miarę potrzeby można poprawić malowanie stolarki.

 

 

Szczęść Boże Księże Proboszczu – na czerwiec, lipiec i sierpień mamy bardzo dużo zadań. W tym czasie powinny się dokonać wszystkie większe prace remontowe i budowlano-konserwatorskie, zaplanowane na bieżący rok. Uwaga – prace wielkie tylko wtedy przyniosą pożytek, kiedy są odpowiednio zaprojektowane i przygotowane, jednak to osobny, złożony temat! W tym miejscu więc tylko bardzo poproszę o tworzenie przemyślanych projektów konserwatorskichrozpoznających prawdziwe przyczyny niszczenia, zawierających prawidłową diagnozę i propozycję leczenia przyczyn, a nie objawów! Dobry projekt konserwatorski (nie mylić z budowlanym!) powstaje jako suma wiedzy różnych specjalistów.

Niezależnie od zadań wielkich na proboszcza czekają także zadania małe, ale ważne.

W czerwcu radzę zwrócić uwagę na owady.

Lato jest czasem największej aktywności owadów, dlatego w czerwcu potem także i w lipcu radzę rozglądać się szczególnie dokładnie po kościele i sprawdzać, czy pod rzeźbami ołtarzowymi, pod ławkami, na ołtarzach – bezpośrednio pod otworami po owadach, które już wyleciały jako dorosłe osobniki – nie ma świeżych kopczyków żółtego proszku, świadczących o żerowaniu larw. Im cieplej, tym większa aktywność owadów. Jeśli ciepłe dni przychodzą wcześniej, to już nawet w kwietniu rozpoczyna się aktywność i trwać może do końca pogodnej jesieni. Dojrzałe osobniki najpopularniejszego niszczyciela kościelnych skarbów – kołatka domowego (Anobium punctatum) można w całym tym okresie spotkać na parapetach okiennych. Kołatki mają takie zwyczaje, że w nocy, kierując się światłem księżyca i gwiazd lecą ku oknom, by tam napić się rosy i znaleźć partnera. Dojrzałe osobniki mogą po naszym kościele grasować nawet do 30 dni. Kiedy ich życie dobiega kresu, to następnego dnia znajdujemy je na parapetach martwe, ale to nie powód do zadowolenia, lecz świadectwo, że już zostawiły nam w kościele swoje potomstwo.

Obecność czynnych żerowisk owadów powinna nas bardzo, bardzo zaniepokoić i zmobilizować do natychmiastowej akcji. Przede wszystkim trzeba ocenić, czy atak ma charakter zmasowany, czy owady trafiły do kościoła przypadkiem i zaatakowały jeden tylko przedmiot, bo np. został wykonany z nieodpowiedniej jakości drewna.

Warto wiedzieć, że obecność owadów niemal zawsze jest powiązana z nieodpowiednim klimatem w kościele – ogólne zawilgocenie, częste incydenty kondensacji, złe przewietrzanie – tworzą warunki do ich rozwoju. Trzeba zatem zacząć od sprawdzenia klimatu, zmierzenia (anemometrem) ruchu powietrza w kościele i ewentualnego poprawienia przewietrzania. Jeśli nie zmienimy klimatu w kościele, to nawet totalne gazowanie nie pomoże, bo owady wkrótce powrócą. Gazowanie jest zresztą ostatecznością z dużym zagrożeniem skutkami ubocznymi, dlatego należy je wykonywać tylko w skrajnych przypadkach bardzo silnego i zaawansowanego ataku. Lepiej, jeśli uda się zwalczyć owady wstrzykiwaniem odpowiednich preparatów w otwory wylotowe lub pułapkami feromonowymi. Pułapki feromonowe są bardzo skuteczną i wygodną metodą, ale wymagają stosowania stałego. Zapach feromonu jest niezwykle trwały i dlatego do miejsca, gdzie kiedyś była pułapka, a dziś już jej tam nie ma, nadal mogą się zlatywać owady, nawet z zewnątrz. Jest to oczywiście niebezpieczne, dlatego trzeba bardzo dobrze przemyśleć, gdzie je zamontować. Przede wszystkim jednak koniecznie trzeba pamiętać o poprawieniu klimatu, bo to najpewniejsza metoda! Wprawdzie szkodniki mogą niestety żerować nawet w klimacie i drewnie suchym, jeśli jest ono np. gorszego gatunku, ale nigdy nie z taką siłą i nie tak komfortowo, jak w warunkach wilgotnych.

Trzeba też wybrać się na kościelny strych i sprawdzić czy tam nie ma przypadkiem czynnych żerowisk w belkach więźby. Na strychu możemy spodziewać się najczęściej spuszczela pospolitego (Hylotrupes bajulus). Jest to wyjątkowo groźny niszczyciel. Jego zagnieżdżaniu się również sprzyja nieodpowiedni klimat. Jest owadem ciepłolubnym i dlatego lokuje się najchętniej pod przegrzanymi dachami krytymi blachą. Jeśli strych nie jest przewietrzany, to tym lepiej będzie tam kolejnym pokoleniom spuszczela. Jego larwy żerują w części bielastej drewna, raczej omijając twardziel. Z tego powodu nawet dość silny atak nie pozbawia belek więźby całkowicie ich wytrzymałości, jak to się dzieje np. za sprawą grzybów. Jeśli atak uda się wygasić, to przy remoncie więźby nie koniecznie trzeba takie belki wyrzucać, bo często mają zapas wytrzymałości większy od belek ze współczesnego, hodowlanego drewna. Koniecznie jednak trzeba ze spuszczelem podejmować walkę na poważnie i reagować natychmiast, jeśli się tylko pojawi.

 

Szczęść Boże Księże w lipcu lub najpóźniej w sierpniu w chłodniejsze dni (żeby nie umęczyć ludzi) trzeba zorganizować porządne sprzątanie i odkurzanie strychu. Girlandy stuletnich pajęczyn nie są tam potrzebne! 

Uwaga – przy sprzątaniu nie wolno popełnić błędu nadgorliwości i nie wyrzucić broń Boże gruzu zasypowego z pach sklepiennych! To ważny, niezbędny obciążnik i stabilizator budowli. Nie wolno też usuwać dawnych polep glinianych. One ratują przed zalaniem w przypadku powstania drobnych nieszczelności dachu, ale też są w stanie uratować wnętrze kościoła przed ogniem, kiedy płonie dach! 

Przy okazji sprzątania strychu trzeba zwracać oczywiście uwagę na szczelność poszycia dachowego! Czujności nigdy za dużo!

W ostatnim czasie stanowczo zbyt wiele kościołów spłonęło z powodu zwarcia w instalacji elektrycznej na poddaszu! Jeśli to tylko możliwe powinno się usunąć ze strychu wszelkie instalacje, zwłaszcza łączone, rozgałęziające się, przymocowane do belek więźby. Strych lepiej jest oświetlać przenośnymi lampami (zabezpieczonymi siatką) na długim przewodzie, włączanym do gniazda na chórze organowym!

 

Szczęść Boże w sierpniu Księże Proboszczu

Podczas upałów dobrze jest zorganizować mycie nagrobków przykościelnych oraz mycie zewnętrznych ścian kościoła, zwłaszcza gdy porastają glonami. Można to zrobić myjką ciśnieniową, ale oczywiście z dużą ostrożnością, żeby nie spowodować uszkodzeń.

Co 3–4 lata, najdalej co 5 – w okresie letnim – z pomocą konserwatorów wyposażonych w mobilne, lekkie rusztowanie, powinno zostać przeprowadzone dokładne odkurzanie całych ołtarzy i  ewentualna kontrola ich stanu.

No i oczywiście trzeba dobrze wypocząć na zasłużonym urlopie!

 

Szczęść Boże we wrześniu. Po powrocie z urlopu, po szczęśliwym uporaniu się z ogromem zadań przypadających na miesiące letnie, we wrześniu zostaje już tylko doprowadzenie do końca wszelkich prac budowlanych, zwłaszcza tynkarskich, żeby nie robić ich, gdy już będą grozić nocne przymrozki.

W ciepły suchy dzień „babiego lata” zarządzić krótkie przewietrzenie szat liturgicznych i bielizny kościelnej – i to wszystko.

Acha! A jeśli Ksiądz nosi się z zamiarem składania wniosku o finansowanie większych prac konserwatorskich, to przypominam, że lepiej poświęcić jeszcze trochę czasu na rozpoznanie prawdziwych przyczyn choroby, postawienie prawidłowej diagnozy i opracowanie dobrego projektu konserwatorskiego, niż wydawać pieniądze na prace źle przemyślane, czasem przynoszące więcej szkody, niż pożytku.

 

W październiku na Księdza Proboszcza znowu czeka trochę więcej zadań. Trzeba – najlepiej w deszczowy dzień – obejść kilka razy kościół, sprawdzając drożność odpływów wody, rynien, koryt i rowów. Zarządzić zasypanie dołków wybitych przez wodę i likwidację wszelkich zagłębień terenu wokół kościoła. Sprawdzić czy nie ma przeszkód blokujących odpływanie wody spod ścian. Jeśli przeszkodą jest chodnik wysoki jak grobla, w dodatku z wysokim krawężnikiem, to koniecznie trzeba go poprzecinać wprowadzając tzw. odwodnienia liniowe, które umożliwią odpłynięcie wody zanim dostanie się w ściany.

 

Szczęść Boże Księże Proboszczu w listopadzie. To już ostatnia chwila na sprawdzenie przed zimą, czy liście nie zapchały rynien i rur spustowych, oczyszczenie ich i udrożnienie.

Trzeba też zadbać, by został przygotowany czysty piasek (bez soli!) do posypywania oblodzonych ścieżek.

 

Jest grudzień Księże Proboszczu, adwent. Jeśli wytrwał Ksiądz aż do tego momentu, to gratuluję. Jeśli z przypomnień choć część udało się wdrożyć, to teraz można zająć się już tylko przygotowaniami do Świąt Bożego Narodzenia w radości i poczuciu dobrze spełnionego obowiązku! Bożego pokoju i pięknych Świąt życzę.

 

DOKUMENTY DOT. PRAC PRZY ZABYTKACH

Procedury

dokumenty w trakcie przygotowywania...

Wzory umów

dokumenty w trakcie przygotowywania...

WIZYTACJE Z ZAKRESU SZTUKI SAKRALNEJ

ANKIETY

ZESTAW DOKUMENTÓW DO WIZYTACJI

dokumenty w trakcie przygotowywania...